Według prezesa agencji marketingowej ICP Group Krzysztofa Michniewicza za fatalną sytuację firmy odpowiadają byli pracownicy, którzy odeszli z niej, zabierając ze sobą klientów. Polemizuje z tym Tomasz Hilt, dwa lata temu przez krótki czas dyrektor zarządzający ICP Group. - Na miejscu zarządu zachowałbym umiar w ocenach przyczyn, z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze: zwycięstwa konsumuje się solidarnie. Klęska obciąża zarządzających. Po drugie: połowa wielkich brandów agencyjnych, dziś znanych w skali globalnej, wzięła swój początek z tego, że klient, delikatnie rzecz ujmując, przenosił swoje zaufanie do nowej firmy wraz z przenoszącym się do niej obsługującym go zespołem. To norma - argumentuje Hilt.